FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
EurObłęd.
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Z.O.M.O. Strona Główna » Tematy dowolne. » EurObłęd.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dzidek
Nikt


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/10

Skąd: St-ce

 Post Wysłany: Czw 22:17, 17 Kwi 2008    Temat postu: EurObłęd.

Często, gdy czytam jakże szmatławą gazetę codzienną zwaną Faktem, uwagę skupiam tylko i wyłącznie na 2-3 stronie, gdzie są felietony Macieja Rybińskiego. No i zerknę też na plotki z gównianego świata showbiznesu.
Ostatnio przypadł mi do gustu kolejny już dobry felieton Rybińskiego, dotyczący absurdów UE.
Jak zwykle trafnie zauważa idiotyzmy w naszym kraju i nie tylko, przedstawia je przejaskrawiając i ośmieszając.

Na drzewo tylko z przepisem w ręku.

Aby wejść na drzewo na terenie Unii Europejskiej, trzeba mieć zaświadczenie o nabyciu umiejętności wspinania się na drzewa wedle standardów unijnych. Bez takiego zaświadczenia włażenie jest nielegalne i podlega karze. Aby wejść na drabinę, nie trzeba mieć świadectwa ukończenia kursów drabinowspinania, ale należy przestrzegać dyrektywy numer 54/EG z 2001r. przy rozstawianiu drabiny. Podstawa drabiny musi spoczywać na stabilnej, mocnej, dostatecznie rozległej i nieruchomej płaszczyźnie tak, aby szczeble miały pozycję horyzontalną. Dalej są omówione szczegółowo dopuszczalne sposoby zabezpieczenia drabiny przed poślizgiem.

W dyskusji na temat Unii, traktatu z Lizbony, Karty Praw Podstawowych politycy i komentatorzy zajmują się wyłącznie skutkami członkostwa dla buty narodowego, kierunku ideowego, postępu cywilizacyjnego. A tym czasem mrówcza praca 32 tysięcy urzędników Komisji Europejskiej owocuje wciąż nowymi przepisami, które mają wpływa na każdego z nas. Dotychczas - od 1957 roku - Bruksela wyprodukowała około 110 tys. aktów prawnych. Kodeks praw europejskich (Acquis Communautaire) liczy 80 tys. stron. Gdyby te wszystkie dyrektywy miały być przestrzegane, życie w Europie musiałoby zamrzeć, a większość z nas trafiłaby do więzienia za nieprzestrzeganie prawa.
Czy ktoś z Państwa, drodzy Czytelnicy, gotuje mleko? Jeśli tak, to aby być zgodzie z europejskimi przepisami, powinien się upewnić, czy to mleko jest dotowane. Jeśli tak, to nie wolno go gotować. Dlaczego, nie wiem, ale najbezpieczniejszym sposobem legalnego picia przegotowanego mleka jest nabycie krowy (sztuki wielkobydlęcej wedle nomenklatury UE). Jeśli ma się hektar ziemi, nie można na nim jednak hodować więcej, niż półtorej sztuki wielkobydlęcej, przy czym przepisy nie stanowią, czy połowa ma być liczona od głowy czy od ogona. Ale mlecznego tłuszczu smarowniczego, zwanego kiedyś masłem, nie można z tego mleka produkować bez spełnienia wymogów dwóch dyrektyw - higienicznej i bezpieczeństwa pracy. Wedle higienicznej pomieszczenie, w którym produkuje się masło (wędliny też) musi mieć podłogę wyłożoną kafelkami gładkimi, aby nie gnieździły się w nich bakterie. Wedle zasad bezpieczeństwa kafelki muszą być chropowate, aby pracownicy się nie poślizgnęli i nie połamali nóg. Jak z tego wybrnąć, nikt nie wie.
Albo przypuśćmy, że chcemy sobie powiesić obrazek, czy założyć karnisze. Nie można tak po prostu wziąć wiertarki i wiercić. Trzeba założyć najpierw konto wibracji i obliczać na bieżąco, czy nie przekroczyliśmy dopuszczalnej normy. Liczy się tak: pierwiastek kwadratowy z sumy kwadratów efektywnych wartości przyspieszenia frekwencyjnego w trzech płaszczyznowych kierunkach kwx, why, hwz. Nikt tego nie rozumie? Nie szkodzi. Przestrzegać trzeba.
Narzekamy na kursowanie autobusów miejskich. Ale to, że w ogóle jeżdżą, zawdzięczamy tylko łamaniu prawa i nagminnemu nieprzestrzeganiu normy unijnej, która nakazuje bezwzględnie, aby po przejechaniu 50 kilometrów kierowca autobusu stanął i udał się na zasłużony odpoczynek. Pasażerowie też mogą odpocząć.
Jeśli ktoś się wybiera na zmywak do Irlandii, albo zmywa na miejscu, powinien wiedzieć, że to wcale nie taka prosta praca dla idiotów. Dziś w Europie to praca umysłowa, bo zgodnie z przepisami poza myciem trzeba prowadzić na specjalnym druku dokładną sprawozdawczość. Co się myje, czym, w jakiej temperaturze wody i o której godzinie. Praworządny wpis: godz. 16:30, dwa talerze głębokie po pomidorowej z ryżem, płyn Ludwik, woda 38 stopni. W domach prywatnych to nie jest wymagane. Na razie.
UE rewolucjonizuje też systematykę roślin. Marchewka, rabarbar, pomidory, słodkie ziemniaki, dynie to według Brukseli owoce. A to dlatego, żeby można było je dodawać do dżemów, o których inna dyrektywa powiada, że mogą być produkowane wyłącznie z owoców. A jednocześnie Anglicy będą musieli zaniechać produkcji swojej tradycyjnej (i wspaniałej) marmolady z gorzkich pomarańczy, bo Unia zakazała sporządzania przetworów z pomarańczy gatunku Seville. Powód - mają za mało cukru. U nas nie rosną pomarańcze, ale mamy ulęgałki, których nie wolno ani przerabiać, ani jeść, ponieważ są za małe i nie trzymają unijnych norm wielkości gruszki. Chyba, co możliwe, żeby wydano przepis, iż ulęgałka jest warzywem. Skoro ślimak winniczek i żaba mogą być rybą, a ich hodowla korzystać z dotacji dla rybołówstwa...
Niektóre przepisy są jeszcze bardziej zagadkowe. Na przykład - dlaczego na biogaz wolno, a nawet trzeba przerabiać nawóz koni rzeźnych, natomiast stanowczo zakazana jest produkcja nośników energii z nawozu wydalanego przez konie wierzchowe? nikt też nie wie chyba, jaki powinien być zgodny z normami unijnymi odstęp między tylnymi światłami traktora opisany tak: odstęp między dwoma światłami, skierowanymi w tym samym kierunku, jest odstępem między równoległymi projekcjami zarysu obu świecących powierzchni na poziomie, który jest położony równolegle wobec kierunki obserwacji tych zarysów. Wszystko jasne. Jeśli ktoś nie zrozumiał, niech się zwróci o wyjaśnienie do któregoś z naszych euroentuzajstów.
Można się z tego pośmiać, ale są także przepisy groźne. Parlamentowi Europejskiemu udało się odsunąć na cztery lata dyrektywę 40/EC z 2004 r., która miała wejść w życie w kwietniu. Dotyczyła ochrony przed działaniem pól elektromagnetycznych, a jej zastosowanie spowodowałoby zakaz w całej Unii używania rezonansu elektromagnetycznego (MRI), jednej z najlepszych metod wykrywania raka. W ubiegłym roku zbadano tą metodą w Europie 8 milionów pacjentów. Od 2012 będzie zakazana.
Można by długo wymieniać podobne absurdy. Unia próbuje nawet przetrzepać trochę ten gąszcz przepisów, powołano specjalną komisję, coś jak u nas komisję Palikota, na czele z byłym premierem Bawarii, Edmundem Stoiberem. Jak dotąd komisja zlikwidowała jeden przepis - o dopuszczalnej wielkości dziury po sęku w drzewie. Tak więc na komisję Stoibera też nie można liczyć. Musimy się bronić sami, inaczej biurokracja nas zamorduje, zanim jeszcze zostaniemy przez polityków wynarodowieni.

Powyższy tekst jest napisany przez Macieja Rybińskiego, opublikowany na łamach Faktu z dnia 16.4.2008 r.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dzidek dnia Czw 22:23, 17 Kwi 2008, w całości zmieniany 4 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Z.O.M.O. Strona Główna » Tematy dowolne. » EurObłęd.
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group